Jakub Wilk dla Goal.pl!

Jakub Wilk w Lechii Gdańsk
Obserwuj nas w
fot. Jędrzej Janus (janus.org.pl) Na zdjęciu: Jakub Wilk w Lechii Gdańsk

Jakub Wilk jest wychowankiem Lecha Poznań. Gdy trenerem został Bakero, Hiszpan ewidentnie przestał stawiać na tego zawodnika. Wilk otrzymał propozycję wypożyczenia do końca sezonu w zimowym okienku transferowym i ją wykorzystał. Po meczu z Lechem Poznań, opowiada o swojej przeprowadzę. Zapraszamy do lektury!

Czytaj dalej…

Jędrzej Janus: Lechia przegrywa 1:2 z Lechem, jak skomentujesz to spotkanie?

Jakub Wilk: W pierwszej połowie, to Lech był zdecydowanie lepszy. Mocno nas zaatakował, zagrał ofensywnie, a my za bardzo się cofnęliśmy. W drugiej połowie strzeliliśmy bramkę kontaktową. Uwierzyliśmy w końcu w siebie i zaczęliśmy lepiej grać. Próbowaliśmy coś strzelać, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować. W końcówce Lech czekał na nasze błędy i zdobył gola. Gdyby mecz zakończyłby się remisem Lech byłby niezadowolony w sumie my też. Ale na pewno lepszy jeden punkt niż zero.

Zobacz zdjęcia z meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk

J.J: Jesteś wychowankiem Lecha Poznań, całą karierę tutaj spędziłeś. Po raz pierwszy od momentu wypożyczenia tutaj przyjechałeś w innych barwach. Nie czułeś się dziwnie wchodząc do szatni gości ?

J.W: Na pewno się dziwnie czułem. Całe moje życie jest związane z Poznaniem. Grałem w Lechu w juniorach, a potem w drużynie seniorskiej, tyle lat tu spędziłem, więc to nie był mój zwyczajny mecz w barwach Lechii. Czułem taką adrenalinę, byłem ciekaw jak będzie. Ale było dobrze i szkoda, że nie zdobyliśmy punktów.

J.J: Zawodnicy, którzy grają z dawnym klubem zawsze mówią, że strzelona bramka byłemu zespołowi lepiej smakuje. Jak to było u Ciebie? Nie chciałeś czegoś komuś udowodnić?

J.W: Gdybym miał jakąś klarowną sytuację i musiałbym strzelić pewnie zrobiłbym to. Taka jest piłka. Teraz reprezentuje barwy Lechii i muszę strzelać dla niej, abyśmy zdobywali punkty. Ale po strzelonym golu Lechowi na pewno bym się nie cieszył, nie potrafiłbym. Ale grałem w obronie, dlatego musiałem więcej popracować w defensywie niż w ofensywie. Tonev i Możdżeń są bardzo szybcy, dlatego musiałem bardzo uważać.

J.J: Całe życie, to piłkarskie spędziłeś w Poznaniu, a teraz za Tobą przeprowadzka do Gdańska. Jak się tam czujesz?

J.W: Dobrze się czuję w Gdańsku. Jest ciekawe miasto, super klimat, duży stadion i kibice przychodzą na mecze. Brakuje mi tych własnych miejsc. Ale wiadomo, urodziłem się w Poznaniu i w stolicy wielkopolski czuję się najlepiej. Na Gdańsk z kolei też nie mam co narzekać. Ludzie są bardzo pozytywnie nastawieni tam i na pewno nie żałuję przeprowadzki.

J.J:  Trener Bakero ewidentnie na Ciebie nie stawił. Natomiast po jego zmianie, gracze rezerwowi otrzymują więcej szans. Teraz nie myślisz sobie, że gdybyś został grałbyś w Lechu?

J.W: Na pewno nie myślałem w tych kategoriach. Nigdy nikt nie jest w stanie przewidzieć, że akurat gdy będę odchodził na wypożyczenie będzie zwolniony trener. Tak się stało, że gdy Mariusz Rumak obejmował stery musiał coś zmienić i postawił na graczy wcześniej rezerwowych. Ta myśl zaskoczyła, Lech zdobywa punkty i życzę chłopakom, aby grali w Lidze Europejskiej.

J.J: Przede wszystkim Twoją podstawową pozycją jest pomocnik. W Lechii grasz na obronie. Jak się czujesz na tej pozycji?

J.W: Dobrze. Na początku było trochę ciężko. Trzeba było się przestawić, ale z meczu na mecz jest coraz lepiej. Ja to będę cały czas powtarzał. Tam gdzie trener będzie mnie widział, będę grał. Dla mnie najważniejsze jest, abym mógł wyjść na boisko.

J.J: Już wiadomo co dalej z Twoją karierą? Wrócisz tak jak było mówione do Poznania na nowy sezon czy zostanie przedłużone wypożyczenie?

J.W: Wiadomo jaka jest sytuacja w Lechii. Teraz robie wszystko co w mojej mocy, aby ten zespół się utrzymał. Póki co gram dla tego zespołu. Chce wypełnić moje zadanie i grać do końca sezonu. A co będzie dalej? Nie wiem, jestem spokojny.

J.J: Rozmawiałeś z trenerem Rumakiem?

J.W: Rozmawiałem, ale to nie była jakaś konkretna rozmowa. Po meczu gratulowałem zwycięstwa i to wszystko.

J.J: Jesteś wychowankiem Lecha i sam z drużyny młodzieżowej tego klubu trafiłeś do pierwszego zespołu. Cieszysz się, że tylu młodych zawodników gra teraz w pierwszym składzie?

J.W: Bardzo się cieszę. Dobrze, że młodzi zawodnicy trafiają do pierwszego składu. Gdy taki chłopak trenuje i gra z seniorami na dobre mu to wychodzi. Im częściej będą grać tym bardziej im to wyjdzie na plus. Widać po nich, że mają talent i dobrze, że Lech stawia na piłkarzy z swojej akademii piłkarskiej.

Rozmawiał
Jędrzej Janus
(janus.org.pl)

Komentarze