Lewandowski: Armenia? Czeka nas walka!

Robert Lewandowski
Obserwuj nas w
fot. Radosław Bełżek Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski w poprzednim starciu z Armenią na PGE NArodowym w Warszawie zdobył w doliczonym czasie rywalizacji bramkę na wagę zwycięstwa. Jednocześnie napastnik Bayernu Monachium zaliczył kolejny mecz w drużynie narodowej, po którym został uznany za bohatera. Przed starciem z Armenią kapitan Biało-czerwonych opowiadał między innymi o mentalnym i fizycznym przygotowaniu do czwartkowej potyczki.

Czytaj dalej…

– To bardzo krótkie zgrupowanie i jedyne na czym powinniśmy się skupić, to elementy taktyczne i mentalne – powiedział Lewandowski na konferencji prasowej.

– Nie ma co ukrywać, że czwartkowy mecz jest dla nas bardzo ważny. Zagramy na bardzo trudnym terenie. Myślę, że warunki, mówiąc o stylu gry, będą podobne do tego, co miało miejsce mniej więcej trzy lata temu w Gruzji – kontynuował.

– Musimy się skupić na tym, co zrobiliśmy źle w swoich ostatnich spotkaniach i to poprawić. Jesteśmy na pewno gotowi na oba mecze – dodał.

– Ostatnio graliśmy z przewagą jednego zawodnika przez większą część meczu, a mimo wszystko mieliśmy kłopoty. Strzeliliśmy gola na wagę zwycięstwa z Armenią w ostatniej minucie. Wiemy, że tamto spotkanie nie wyglądało tak, jakbyśmy chcieli. Jeśli się poprawimy, to nasza gra na pewno będzie wyglądała lepiej – zaznaczył “Lewy”.

– Armenia to reprezentacja, która będzie walczyła. Mamy przeanalizowaną grę rywala w ofensywie i defensywie. Ja znam Henrikha Mkhitaryana z czasów jego gry w Borussii Dortmund. Też wiemy, jaki to piłkarz. Niemniej w pierwszym naszym starciu z Armenią tego zawodnika zabrakło, a mimo wszystko rywal dawał radę. W każdym razie, jeśli pokażemy swoją wartość i jakość, to mecz powinien być dla nas dobry. Jednak dopóki nie wyjdziemy na boisko, to tego nie zrobimy – stwierdził Lewandowski.

W ostatnim czasie Pawał Wilkowicz na łamach Sport.pl napisał artykuł na temat tego, jak mało podań w klubie otrzymuje ostatnio “Lewy”. W pewnym stopniu piłkarz mistrzów Niemiec wypowiedział się na ten temat.

– Jeśli napastnik dostaje mniej podań, to wiadomo, że jest mniejsza szansa na to, że drużyna wygra mecz. Gra napastnika polega na wykorzystywaniu podań od swoich kolegów. Jasne, że mogą mieć miejsce takie sytuacje, że ktoś inny będzie miał swoje okazje na zdobycie bramki – mówił.

– Ja często jestem podwajany, czy nawet potrajany, co sprawie, że muszę pomagać kolegom. Z drugiej strony wiemy, że czasem muszę się poświęcić drużynie. Piłka nożna to gra zespołowa, a indywidualnie można tylko pomóc drużynie. Mieliśmy czas, żeby wszystko przeanalizować i miejmy nadzieje, że wszystko będzie wyglądało, jak należy – uzupełnił.

W związku z kontuzja Arkadiusza Milika piłkarska reprezentacja Polski zagra w czwartek najpewniej w ustawieniu 4-2-3-1.  Kapitan Biało-czerwonych również na ten temat zabrał głos. – Grając jednym napastnikiem bardzo ważne jest to, aby druga linia starała się robić więcej miejsca i robiła dużo ruchu bez piłki. Wszystko tak naprawdę zależy od tych zawodników, z którymi się gra. Możliwe, że brak drugiego napastnika nie będzie odczuwalny – rozmyślał zawodnik.

W ostatnim czasie Lewandowski imponuje świetną skutecznością przy strzałach z rzutów karnych, czy rzutów wolnych. Zawodnik jednak nie ukrywa, że poświęca dużo czas, na trening tych elementów.

– Systematyczność przy rzutach karnych i rzutach wolnych jest bardzo potrzebna. Element treningu jest bardzo ważny. Nie można tego wyćwiczyć na zapas. Nawet, jeśli to się opanowało, to trzeba cały czas nad tym pracować i to przypominać, bo mowa ciała, czy impuls do głowy są istotne, aby nie zapomnieć, jak to się robiło – zakończył.


Komentarze