Mourinho: Chelsea faworytem do czwartego miejsca

Jose Mournho
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Jose Mournho

Menedżer Tottenhamu Hotspur Jose Mourinho uważa, że jego były klub Chelsea pozostaje faworytem do zajęcia czwartego miejsca w Premier League. W sobotnie popołudnie dojdzie do pojedynku obu zespołów na Stamford Bridge.

Czytaj dalej…

– W tej chwili liczą na to Tottenham Hotspur, Manchester United, Arsenal, Sheffield United, Wolverhampton i Everton. Mamy ambicje, aby tam być, ale jesteśmy jeden, dwa, trzy punkty za Chelsea, więc mają przewagę nad nami wszystkimi. To oczywiste. To nie jest duża przewaga, ale jest – powiedział Mourinho przed sobotnim meczem Chelsea – Tottenham.

– Chelsea jest w tym momencie faworytem do czwartego miejsca w tabeli, ponieważ Leicester ma na tym etapie sezonu dużą dziewięciopunktową przewagę – kontynuował.

Mourinho po raz pierwszy wróci na Stamford Bridge z Tottenhamem Hotspur, klubem, o którym mówił, że nie poprowadzi go z szacunku dla kibiców Chelsea.

– Wróciłem tam z United, wróciłem tam ze Sky na mecz z Chelsea z Liverpoolem. To było bardzo normalne. Nie pojawię się w boksie zarządu, ale wiem, że jeśli chciałbym tam pojechać, po prostu podniosę słuchawkę i zadzwonię do kogoś w klubie. Będę traktowany tak, jak na to zasługuję. Nie mam ani jednego problemu z klubem. Jeśli chciałbym pojechać na mecz z Chelsea – Bayern w przyszłym tygodniu, nie dadzą mi miejsca z kibicami Bayernu. Jestem właściwie traktowany przez klub – powiedział Portugalczyk.

– Jedna rzecz to sposób, w jaki jestem traktowany na stadionie, druga to sposób, w jaki jestem traktowany na ulicy. Za każdym razem, gdy na ulicy spotykają się ze mną kibice ze wszystkich klubów, jestem traktowany z ostrożnie, z szacunkiem. A fani Chelsea, którzy spotykają mnie na ulicy, są pełni szacunku – kontynuował.

– Na stadionie piłkarskim jest zupełnie inne środowisko, bo ludzie dostają tutaj emocje, po prostu chcą wygrać. Patrzą na przeciwnika jak, powiedzmy, na sportowego wroga. Ale dla mnie to żaden problem – dodał Mourinho.

Komentarze