Ibisevic: Jesteśmy piłkarzami, a nie robotami

Razvan Rat i Vedad Ibisevic (z prawej)
Obserwuj nas w
fot. Sport pictures.eu Na zdjęciu: Razvan Rat i Vedad Ibisevic (z prawej)

Jednym z zawodników, który zaliczył trafienie w sobotnim spotkaniu 26. kolejki niemieckiej ekstraklasy, w którym Hertha BSC pokonała 3:0 TSG 1899 Hoffenheim, był Vedad Ibisevic. 35-latek opowiedział po ostatnim gwizdku sędziego między innymi o nieprzestrzeganiu zasad dystansu społecznego przy celebrowaniu goli.

Czytaj dalej…

Stołeczna ekipa w przeciwieństwie do innych drużyn nie przestrzegała społecznych zasad dystansowania i świętowali zdobyte bramki we wspólnym gronie, co przykuło uwagę wielu postronnych obserwatorów.

– Przerwa była dla mnie dobra, utrzymywaliśmy sprawność fizyczną pod batutą nowego trenera. Cały zespół pracował bardzo dobrze, więc zasłużyliśmy na zwycięstwo. Cieszę się, że strzeliłem gola i po prostu staram się cieszyć każdym meczem – mówił Ibisevic po zakończeniu spotkania cytowany przez Bulinews.com.

– Co do świętowania moich bramek: długo czekaliśmy na wznowienie rozgrywek. Udało nam się zdobyć bramki. Każdy napastnik żyje dla takich chwil, więc mi osobiście bardzo trudno było zachować kontrolę nad emocjami. Przykro mi, że nie mogłem sobie z tym poradzić, ale jesteśmy piłkarzami, a nie robotami – dodał zawodnik.

Odnotujmy, że po zakończeniu meczu Niemiecka Federacja Piłki Nożnej (DFL) jasno stwierdziła, że ​​piłkarze berlińskiej drużyny nie zostaną ukarani za nieprzestrzeganie zasad dystansu społecznego podczas świętowania z powodu zdobycia bramek.

Komentarze