Sneijder: Wódka stała się moim najlepszym przyjacielem

Wesley Sneijder
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Wesley Sneijder

Na interesujące wyznanie pozwolił sobie w swojej autobiografii Wesley Sneijder. Były reprezentanta Holandii przyznał, że w czasie, gdy bronił barw Realu Madryt, to jego najlepszym przyjacielem stał się alkohol. 36-latek ujawnił, że po rozwodzie nie potrafił się pozbierać.

Czytaj dalej…

Sneijder ma na swoim koncie między innymi potrójną koronę wywalczoną z Interem Mediolan w 2010 roku, czy dy dotarcie do finału mistrzostw świata, które były rozgrywane RPA. Holender nie ukrywał jednak, że rok przed mundialem miał duże kłopoty z formą psychiczną i kondycją. Fragmenty publikacji Sneijdera pojawiły się na łamach ESPN.

“Byłem młody, cieszyłem się sukcesem i uwagą. Nie było żadnych narkotyków w moim życiu. Liczył się tylko alkohol i imprezowe życie. Przyzwyczaiłem się do takiego życia jako jedna z gwiazd. Lubiłem być czczony” brzmi fragment autobiografii byłego piłkarzy cytowany przez ESPN.

Sneijder: Okłamywałem samego siebie

“Gdy po rozwodzie zostałem sam, bardzo cierpiałem, nie widząc swojego syna Jesseya. Byłem zły, że muszę być sam. Dlatego zadawałem sobie pytania, czemu mam być sam, skoro mam wystarczająco dużo przyjaciół, z którymi mogę spędzać czas. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy z tego, że butelka wódki może stać się moim najlepszym przyjacielem” czytamy dalej.

“Grałem nieźle, ale w Realu uświadomiłem sobie, że mogłem grać lepiej. Grałem dużo, ale nie tak, jakby chciał. Nie byłem optymalnie skoncentrowany. Moje podejście do gry w piłkę było niegodne występów w Realu Madryt. Okłamywałem siebie, wierząc, że wszystko jest ok. Stałem się jednak słabszy fizycznie, mniej biegałem, przykrywając tę niedoskonałość swoją techniką. Miałem nadzieję, że nikt nie zauważy moich kłopotów” – brzmi kolejny fragment autobiografii Sneijdera.

36-latek w trakcie swojej kariery wystąpił łącznie w 134 meczach reprezentacji Holandii, notując w nich 30 trafień.

Komentarze