Niespodzianka w Nicei, Lille nie wykorzystało potknięcia PSG

Ligue 1
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Ligue 1

Nie brakowało goli w dwóch ostatnich niedzielnych meczach 12. kolejki francuskiej ekstraklasy. OGC Nice przegrało na swoim stadionie 1:3 z Dijon FC. Z kolei AS Saint-Etienne zremisowało w roli gospodarza z Lille OSC. Jednocześnie podopieczni Christophe’a Galtiera nie wykorzystali okazji na to, aby zrównać się punktami z Paris Saint-Germain.

Czytaj dalej…

OGC Nice podchodziło do potyczki z Dijon FCO w roli faworyta. Inną sprawą jest to, że drużyna z Lazurowego Wybrzeża miała za sobą trzy porażki z rzędu. Ich rywale nie mieli jednak wiele lepszych wyników, chociaż w trzech ostatnich spotkaniach Dijon przegrało tylko raz, notując również dwa remisy.

Już po pierwszych trzech kwadransach rywalizacji mieliśmy dość zaskakujący obrót wydarzeń, bo na przerwę z dwubramkową zaliczką udali się goście. Było to następstwem trafień Mama Balde i Ngonga Muzingi. Pierwszy oddał strzał z lewej nogi z obrębu pola karnego. Z kolei drugi popisał się fenomenalnym uderzeniem z 18 metrów.

Po zmianie stron Gwinejczyk Mama Balde dołożył swoje drugie trafienie w 67. minucie, wykorzystując fatalny błąd Danilo Barbosy, który chciał zagrać piłkę do swojego bramkarza, ale w karygodny sposób. Gospodarzy było natomiast stać tylko na trafienie honorowe, które zanotował z rzutu karnego Amine Gouiri.

AS Saint-Etienne było przed pierwszym gwizdkiem sędziego skazywane na porażkę. Gospodarze do swojego spotkania podchodzili, mając na swoim koncie siedem porażek z rzędu. Z kolei Lille miało nadzieję na drugą z rzędu wiktorię, ale jak się okazało, zadanie wcale nie było takie proste.

W pierwszej odsłonie rywalizacji Zieloni byli zespołem lepszym. Goście w pierwszych trzech kwadransach meczu nie oddali celnego strzału na bramkę gospodarzy. Tymczasem po stronie Saint-Etienne pierwsza groźna sytuacja na gola miała miejsce w 15. minucie, gdy Trauco oddał strzał z 20 metrów, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Lille.

Tymczasem w ostatnich 15 minutach pierwszej połowy nie popisał się Domagoj Bradorić, który zatrzymując w nieprzepisowy sposób swojego rywala we własnym polu karnym, sprawił, że sędzia był zmuszony wskazać na “wapno”. Rzut karny wykorzystał Wahbi Khazri, więc do przerwy mieliśmy wynik 1:0.

W drugiej części spotkania do wyrównania zdołał natomiast doprowadzić Jonathan Ikone, więc ostatecznie potyczka zakończyła się rezultatem 1:1. Dodajmy, że Francuz wykorzystał podanie od Buraka Yılmaza, kierując futbolówkę do siatki po strzale z lewej nogi z mniej więcej 14 metrów.

Komentarze