LE: Wilki górą w Stambule

Rui Patricio
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Rui Patricio

Wolverhampton Wanderers FC w trzeciej minucie doliczonego czasu spotkania zdobył bramkę na wagę zwycięstwa w boju drugiej kolejki Ligi Europy przeciwko Besiktasowi JK. Jednocześnie ekipa z tureckiej ekstraklasy już od pięciu meczów nie potrafi wygrać, licząc wszystkie rozgrywki.

Czytaj dalej…

Ekipa znad Bosforu w rywalizacji z Wilkami miała plan, aby zakończyć serię meczów bez zwycięstwa. Ponadto piłkarze teamu z Turcji chcieli wywalczyć swoje pierwsze punkty w rozgrywkach po porażce ze Slovanem Bratysława. Z kolei angielska drużyna miała nadzieję na trzecie z rzędu zwycięstwo, licząc wszystkie rozgrywki.

Pierwsza połowa rywalizacji na stadionie Vodafone Park nie była ciekawym widowiskiem, więc nie może dziwić, że w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji żadna z drużyn nie zdołała strzelić gola. Dość powiedzieć, że jedyna warta odnotowania akcja w tej części gry miała miejsce w 43. minucie, gdy bramkę próbował zdobyć Conor Coady, ale bez efektu.

Ostatecznie przedstawiciel angielskiej ekstraklasy dopiął swego, zdobywając bramkę na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie spotkania. Dosłownie rzutem na taśmę wygrana Wilkom zapewnił gol Willy’ego Boly’ego, który z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki, wykorzystując podanie od Rubena Nevesa.

Besiktas JK – Wolverhampton Wanderers FC 0:1 (0:0)

0:1 Boly 90+3′

Żółte kartki:
Besiktas: Toköz 31′, Avci 90+2′, Özyakup 90+4′
Wolverhampton: Castro 67′

Besiktas (4-3-3): Karius – Douglas, D. Vida, Uysal, Rebocho, Toköz (79′ Özyakup), Alnaní, Ljajić, Lens (84′ Gönül), Yalcın (27′ Nayir), Erkin

Wolverhampton (4-3-3): Patrício – Boly, Coady, Saïss, Doherty, Neves, Moutinho, J. Castro, Gibbs-White (61. Dendoncker), Jiménez (79′ Cutrone), Neto (46′ Traoré).

Sędzia główny: Harald Lechner (Austria)

Komentarze