Menedżer Manchesteru City Josep Guardiola przyznał po meczu z Atalantą BC, że w momencie, gdy czerwoną kartkę zobaczył Claudio Bravo, to ogarnął go strach. Hiszpan jednak nie ukrywał, że jego zdaniem cztery punkty wywalczone z ekipą z Lombardii są dobrym osiągnięciem.
– Po raz pierwszy prowadziłem drużynę z trzema różnymi bramkarzami w jednym meczu – mówił przed kamerą Sky Sport Italia opiekun mistrzów Anglii po zremisowanym 1:1 starciu.
– Wiadomo, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z faulem ostatniego zawodnika, co skutkuje z urzędu czerwoną kartką, nie mam co do tego wątpliwości. W tym momencie musiałem zdecydować, kto ma stanąć między słupkami – kontynuował Guardiola.
– Wiem, że Atalanta jest agresywna w swojej grze. My co prawda nie popełniliśmy wielu błędów, a jeśli się one nam przytrafiały, to musieliśmy ponieść za nie konsekwencje – zaznaczył Hiszpan.
– Włosi doskonale wiedzą, na co stać Atalantę, więc jestem naprawdę szczęśliwy, że straciliśmy w tym meczu tylko jedną bramkę. Kyle Walker też zdołał obronić jeden strzał – mówił Guardiola.
– Jeszcze przed przerwą powinniśmy podwyższyć swoje prowadzenie. Ostatecznie tak się nie stało. Dzisiaj nie można żadnej drużyny lekceważyć. Wystarczy spojrzeć na wyniki wtorkowych meczów Ligi Mistrzów – przekonywał Hiszpan.
– Na pewno nie zlekceważyliśmy Atalanty, bo to mocna ekipa. Cztery punkty wywalczone z tą drużyną to dla nas dobre osiągnięcie – skwitował Guardiola.
Komentarze