Deklasacja w Bremie! Grali Polacy

Dawid Kownacki
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Dawid Kownacki

W sobotnie popołudnie wszystkie drużyny Bundesligi rywalizowały w ramach 34. kolejki. W kwestii mistrzostwa wszystko było jasne już od dobrych tygodni. Natomiast, ostatnie mecze sezonu miały duże znaczenie w dole tabeli, gdzie Fortuna Dusseldorf walczyła o przetrwanie z Unionem Berlin 0:3. Piłkarze Paderborn w emocjonującym stylu pożegnali się z najwyższą klasą rozgrywkową. W meczu z Eintrachtem ulegli 2:3. Z kolei, Werder Brema uciekł od stryczka dzięki zwycięstwie nad FC Koeln, aż 6:1

Czytaj dalej…

Union Berlin – Fortuna Dusseldorf

Na stadionie w Berlinie doszło do starcia drużyn, w których występują Polacy. Rafał Gikiewicz zagrał swój ostatni mecz w barwach Unionu. Polak po sezonie przeniesie się do Augsburga. Również Kownacki rozegrał swój ostatni mecz, ale w Bundeslidze! Fortuna żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową.

Od pierwszego gwizdka sędziego goście dyktowali warunki gry. Piłkarze Roslera nie wykorzystali kilku okazji, które zemściły się w 27. minucie. Ekipa z Berlina wyszła na prowadzenie, za sprawą Ujah’a. Napastnik dzięki przytomnej postawie podczas rzutu rożnego znalazł się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie oddał strzał z bliskiej odległości. Po uderzeniu Nigeryjczyka piłka przeleciała przez ręce Kastenmeiera i znalazła się za linią bramkową.

Do przerwy gospodarze utrzymali prowadzenie. W drugiej odsłonie zawodnicy z Berlina złapali wiatr w żagle. Za sprawą Gentnera wyszli na dwubramkowe prowadzenie już w 54. minucie. Doświadczony pomocnik skorzystał z błędu Ayhana i technicznym uderzeniem posłał piłkę w lewy róg bramki.

W 62. minucie na boisku pojawił się Dawid Kownacki. Polski napastnik nie zdołał odmienić losu swojej drużyny, choć po jego wejściu akcje ofensywne gości były zdecydowanie groźniejsze.

Na sam koniec widowiska Abdullahi zdołał jeszcze podwyższyć prowadzenie. Młody Nigeryjczyk z bliskiej odległości wbił piłkę do siatki pod nogami bramkarza.

Niestety, ale słaba skuteczność gości nie pozwoliła wywieźć z Berlina nawet punktu i tym samym Fortuna Dusseldorf żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową kończąc swoje zmagania na 17. pozycji w tabeli.

Eintracht Frankfurt – Paderborn

Na Commerzbank Arenie, Orły mierzyły się z beniaminkiem z Paderborn, który nie zdołał utrzymać się w lidze. Goście po raz kolejny musieli uznać wyższość rywali. Podopieczni Huttera zdominowali rywala już od początku meczu. W 9. minucie futbolówkę do siatki skierował Rode. Niemiec wykorzystał błąd obrońców i oddał techniczny strzał zza pola karnego. Bramkarz nie miał większych szans przy interwencji, gdyż piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki.

Po upływie drugiego kwadransa Silva podwyższył prowadzenie dla gospodarzy. Tym razem po świetnej akcji zapoczątkowanej z prawej strony boiska Eintracht zdobył kolejnego gola. Krótka wymiana podań zmyliła linię defensywy. Portugalski napastnik wykorzystał świetne zagranie da Costy i z bliskiej odległości oddał celny strzał.

W dalszej części spotkania Orły kontynuowały swoją grę. W 52. minucie Dost bez większego zastanowienia huknął w światło bramki. Strzał był na tyle mocny, że zaskoczył Zingerle i na tablicy wyników było już 3:0.

Goście w końcu wzięli się w garść i zdołali szybko odpowiedzieć na straconą bramkę. Na początku akcji ofensywnej piłka krążyła od stopy do stopy zawodników Paderborn, aż w końcu znalazła się w polu karnym. Pierwszy strzał został obroniony przez Trappa, ale futbolówka po interwencji wpadła pod nogi Rittera, a ten, posłał piłkę do niepilnowanego Dragera, którego uderzenie przyniosło gola kontaktowego. Podopieczni Baumgarta po zdobytej bramce częściej utrzymywali się przy piłce i jeszcze przed końcem spotkania zdołali zniwelować straty do minimum. W 75. minucie Sven Michel znalazł się sam na sam z bramkarzem i strzałem w lewy, dolny róg doprowadził do nerwowej końcówki we Frankfurcie.

Drużyna Huttera kończy sezon na 9. lokacie, a Paderborn po wielkich emocjach żegna się z Bundesligą.

Werder Brema – FC Koeln

Najciekawiej było w Bremie, gdzie padło, aż siedem goli. Spotkanie już od pierwszego gwizdka sędziego układało się po myśli gospodarzy. Szybko zadane ciosy zepchnęły drużynę z Kolonii na własną połowę. Najpierw wynik meczu otworzył Osako. Japończyk znalazł się na linii strzału i przejął piłkę tuż przed bramką. Precyzyjnym strzałem w prawy, górny róg zerwał pajęczynę z aluminium i dał nadzieję na korzystny rezultat końcowy. W 27. minucie świetnym dryblingiem popisał się Rashica. Młody pomocnik Werderu oddał płaski strzał w światło bramki i podwyższył prowadzenie. Zaledwie 2. minuty potem rywala dobił Fullkrug, który wykorzystał idealne dośrodkowanie Friedla i czubkiem buta trącił futbolówkę do siatki.

W drugiej odsłonie padły kolejne gole. Już w 55. minucie Klassen z dobitki zdobył czwartą bramkę dla drużyny z Bremy. Kilka chwil potem dublet ustrzelił Osako. Gebre Selassie posłał piłkę przed pole karne, a niepilnowany Japończyk huknął pod poprzeczkę.

Jedynego gola dla FC Koeln strzlił Drexler, który znalazł się sam na sam z bramkarzem i płaskim strzałem między nogami zmieścił piłkę w siatce. Ostatnią bramkę w tym spotkaniu zdobył Sargent. Amerykanin podcinką podsumował dzisiejszy wyczyn swojej drużyny.

Werder ucieka od stryczka i dzięki wygranej zagra w barażach o utrzymanie w lidze. FC Koeln kończy sezon na 14. pozycji

Komentarze